A w Krakowie…
Rynek i jego podziemia

Kategorie:  miejskie   małopolskie  

Ahoj Małopolsko! Ten region zagości na blogu przez baaardzo długą chwilę;-). Kraków to miasto moich częstych podróży, głównie ze względu na powiązania rodzinne – już jako mała dziewczynka biegałam po Rynku między gołębiami słuchając hejnału i przegryzając pańską skórkę;-). A z tymi gołębiami to nic się nie zmieniło, dalej tam są. Hejnał oczywiście też codziennie wybrzmiewa – jak dobrze, że jest gdzieś jeszcze ta niezmienność.

Ciekawostką otwartą dla turystów w 2010 roku są Podziemia Rynku. To oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, znajdujący się pod wschodnią częścią placu. Byłam tam ponad pięć lat temu, ale stała ekspozycja się nie zmieniła - jest nią multimedialna wystawa zatytułowana „Śladem europejskiej tożsamości Krakowa”. Oglądając ją, można przenieść się w średniowieczne realia miasta, zobaczyć czym zajmowali się ludzie, jak wyglądał handel i życie codzienne. W muzeum są także zgromadzone eksponaty, takie jak narzędzia, ceramika czy biżuteria. Co ciekawe, zachowały się tu fragmenty brukowanych dróg, które kiedyś były na sporo niższej głębokości niż obecny poziom Rynku.

Wracamy na powierzchnię, a tam zabytki, których nikomu przedstawiać nie trzeba;-). Tym najbardziej znanym jest kościół Mariacki, z którego to właśnie codziennie słychać odgrywany trąbką krakowski hejnał. Wybudowano go w stylu gotyckim na miejscu starej romańskiej świątyni – taki przekaz zostawił nam Jan Długosz;-). Kościół Mariacki słynie z piętnastowiecznego ołtarza wykonanego przez Wita Stwosza, który przedstawia Zaśnięcie Najświętszej Maryi Panny. Natomiast w 19 wieku bazylika została wzbogacona o dekoracje neogotyckie, a to za sprawą Tadeusza Stryjeńskiego, Jana Matejki, Stanisława Wyspiańskiego i Józefa Mehoffera.

Na Rynku znajduje się również drugi kościół – dużo mniejszy, bardziej przypominający kaplicę, ale bardzo urokliwy. To barokowy kościół św. Wojciecha, w miejscu którego kazania miał głosić właśnie ten święty. Nigdy nie udało mi się zobaczyć wnętrza – szkoda, bo w podziemiach znajduje się ekspozycja związana z historią krakowskiego rynku.

Na koniec nie mogę nie wspomnieć o Sukiennicach – któż z nas, będąc w Krakowie, nie robił tam nigdy drobnych zakupów?;-). To miejsce od zawsze związane było z kupiectwem - przed wiekami znajdowały się tu kramy, a najczęściej sprzedawano sukno (stąd też nazwa). Dziś kramiki są dalej, tyle że z pamiątkami, obrazami, drobną biżuterią. Krakowskie Sukiennice podlegały licznym przemianom, przebudowywano je w różnorodnych stylach - m.in. gotyckim i renesansowym. Wejście do Podziemi Rynku znajduje się właśnie tutaj, na piętrze znajduje się natomiast Galeria Polskiego Malarstwa i Rzeźby 19 wieku:-).

PS. Zdjęcia zrobione są podczas różnych wyjazdów w latach 2014-2016.

Sprawdź lokalizację