Wąwozy kazimierskie
W krainie lessu

Kategorie:  miejskie   lubelskie  

„W wąwozach kazimierskich oglądam liściaste drzewa nagie. Lipy, topole, olchy zrzuciły kolorowe peruki, ich obfite płaszcze leżą podeptane na ziemi, gałęzie rysują na niebie szyfr wieloznaczny, nuty, ruchome frazy, tekst muzyczny z basem i wiolinem dyktowany przez wiatr. To nie jest podtekst jesieni, to jest właśnie dramatyczny tekst zapisany w chmurach.”*

Kazimierz Dolny to nie tylko architektura i zabytki, ale też przyroda. Miasteczko znajduje się na trasie Krainy Lessowych Wąwozów, która rozciąga się w zachodniej części województwa lubelskiego, na północno-zachodnim skraju Wyżyny Lubelskiej. Wąwozy powstały w wyniku erozyjnego oddziaływania wody na less – pylastą skałę osadową, która na wspomnianym obszarze występuje w obfitości. Kazimierski Park Krajobrazowy wraz z otuliną obejmuje ponad połowę Krainy Lessowych Wąwozów! Przewędrowaliśmy kilka z nich – o różnych porach roku, w rozmaitych odcieniach zieleni, żółci i brązu:-).

Wąwóz Korzeniowy Dół
To najbardziej znany kazimierski wąwóz - choć to właściwie nie wąwóz, a głębocznica. Różni się tym, że nie powstaje naturalnie, lecz w wyniku działań człowieka (wskutek poprowadzenia dróg po nachylonych zboczach dolin). Niemniej ludzka ręka matki natury nie przebije - głębocznice są znacznie płytsze od wąwozów. Nie oznacza to jednak, że Korzeniowy Dół nie jest piękny – bo jest. Pozbawione roślinności pionowe ściany, wspinające się po nich splątane korzenie starych drzew, miękka gliniasta ziemia – to robi wrażenie. Korzeniowy Dół jest wąwozem (trzymam się już tej zwyczajowej nazwy) krótkim – ma ok. 700 m – dlatego najlepiej nie podjeżdżać pod samo wejście, tylko zrobić sobie spacer z Kazimierza. Kierując się z rynku, należy udać się ulicą Nadrzeczną w kierunku Opola Lubelskiego. Następnie idziemy Kwaskową Górą, mijamy Starą Chatę, a niedługo za nią, po lewej stronie, znajdziemy tablicę informującą o wejściu do wąwozu. W drogę!



Wąwóz Plebanka
Ze wszystkich kazimierskich wąwozów usytuowany jest najbliżej miasta – raptem kilkaset metrów od rynku. Idąc do niego mijamy Wietrzną Górę, a na niej klasztor Reformatów. Za sobą zostawiamy z kolei widok na farę i zamek. Plebanka liczy około kilometra długości. Szlak nie jest trudny (choć niebywale błotnisty w deszczowe dni), nadaje się zarówno na wycieczki piesze, jak i rowerowe. W zimie odbywają się tu śnieżne kuligi. Wąwóz nie jest pewnie tak spektakularny krajobrazowo jak Korzeniowy Dół, za to sporo od niego głębszy.


Wąwóz Małachowskiego
Pierwszy raz szliśmy tędy w pewne listopadowe popołudnie, do Kuncewiczówki, na spektakl bajek Singera. Było deszczowo i wietrznie, ale mieliśmy swój cel. Za drugim razem do wąwozu Małachowskiego wybraliśmy się w bardziej sprzyjających okolicznościach pogodowych. Ów jar położony jest pomiędzy Plebanką i ulicą Czerniawy - jeśli mamy chęć, to możemy nawet zatoczyć małą pętlę i wrócić malowniczym wąwozem Plebanka. My weszliśmy od ulicy Nadrzecznej trzymając się żółtego szlaku i wróciliśmy tą samą trasą. Skąd nazwa? W 1831 r., w czasie powstania listopadowego, hrabia Juliusz Małachowski (dowódca batalionu Strzelców Sandomierskich) bohatersko bronił Kazimierza właśnie na terenie wąwozu. Wydarzenie upamiętnia kamienna płyta. Początkowo trasa jest wybrukowana. Na lessowych zboczach rosną gęsto drzewa, w koronach śpiewają ptaki. Po kilkunastu minutach spaceru pod górę dojdziemy do wspomnianej Kuncewiczówki (więcej o niej w kolejnym wpisie) i Domu Dziennikarza.


Wąwóz Norowy Dół
Kilka minut spacerem od Muzeum Przyrodniczego (więcej o nim w także w kolejnym wpisie) i znajdziemy się u wlotu kolejnego wąwozu - Norowego Dołu. Ma on około 800 m długości i wiedzie na ulicę Góry. Kiedyś prowadziła tędy droga z portowej części miasta do wsi Góry Wylągowskie, która jest obecnie włączona do Kazimierza. Nazwę wziął od mieszkającej w najbliższej okolicy rodziny Nurów. Trafiliśmy na deszcz. A deszcz w kazimierskich wąwozach oznacza jedno – gliniaste, przylepiające się do butów błoto:-). Jego uroków doświadczyła także Zofia Nałkowska, która kochała odpoczywać w Kazimierzu, ale trudno jej było spacerować przez lessowe wąwozy w wilgotne dni – jak to opisała w „Dziennikach 1930-1939”. Za drugim razem, przy bardziej sprzyjającej pogodzie, przewędrowaliśmy przez ulicę Góry do okolic zamku. Przez Norowy Dół przebiega szlak turystyczny oraz ścieżka dydaktyczna.


Wąwóz Kwaskowa Góra
Zlokalizowany jakieś 20 minut pieszo od rynku (kierunek wschód, ulicą Lubelską ) ma około 1,6 km długości. Powstał na dawnej drodze Kazimierz-Lublin, która była niegdyś odcinkiem ważnego szlaku handlowego. Jest bardzo malowniczy, z wieloma odkrytymi zboczami lessowymi i splątanymi korzeniami. Przebiega przez niego oznaczony szlak Nordic Walking.


* cytat Marii Kuncewiczowej, pisarki mieszkającej przed wojną w Kazimierzu

(2025)