Pomnik Jerzego Harasymowicza
„W górach jest wszystko co kocham”. Blaski i cienie.

Kategorie:  góry   podkarpackie   bieszczady  

Gdzie jesteście cerkwie, W Horodku W Wołosatem W Łopience (…)
Próżno krąży, zwołuje was poemat.*

Przełęcz Wyżna. To jedno z najpopularniejszych miejsc w Bieszczadach, bo krótką drogą prowadzi na Wetlińską. I właśnie tutaj, przy wejściu na żółty szlak, stoi pomnik upamiętniający postać, której twórczość w znacznej mierze przyczyniła się do tego, jak dziś postrzegamy Bieszczady. Jerzy Harasymowicz urodził się w 1933 roku i należał do pokolenia ‘56. Był zafascynowany górami, kulturą Łemków i Bojków. Wędrował od Beskidu Sądeckiego, przez Niski, po Bieszczady. Chłonął. W jego wierszach zaczęły pojawiać się wątki związane z tragedią powojennych przesiedleń, co nierzadko spotykało się z cenzurą ze strony ówczesnych władz (przykładowo, poemat „Lichtarz ruski” czekał na książkową publikację aż 23 lata). Najwięcej wierszy nawiązujących do ukochanego przez Harasymowicza bieszczadzko-beskidzkiego „kraju łagodności” znajdziemy w tomiku „Wesele Rusałek” (1982).

Jego twórczość inspirowała artystów z nurtu piosenki poetyckiej – choćby Elżbietę Adamiak i Wojciecha Belona z Wolnej Grupy Bukowina. Z kolei zespół Stare Dobre Małżeństwo rozsławił wiersze Adama Ziemianina – one także nawiązują do liryki Harasymowicza. W książce „Bieszczady. Dla tych, którzy chcą je poznać naprawdę” autor Adrian Markowski poświęcił całkiem dużo stron Harasymowiczowi - trudno jego twórczość opisać w dwóch zdaniach. Jest bowiem spora łyżka dziegciu, przez którą poeta trafił, jak to ujął Markowski, do „literackiego czyśćca”. Są nią pewne inne wiersze Harasymowicza, wpisujące się w retorykę ówczesnego ustroju politycznego. Za mało tu miejsca, by roztrząsać, jakie nim kierowały powody.

Pomnik stanowią dwa głazy połączone metalową konstrukcją nawiązującą do cerkiewnej bani. Na jednym z nich umieszczony jest fragment wiersza poety - „W górach jest wszystko co kocham”.

*fragment „Małej elegii bieszczadzkiej” z Wesela Rusałek.