Ciechanowiec, miasto znajdujące się niemal na granicy Podlasia i Mazowsza, był naszym ostatnim przystankiem na trasie. W skansenie (będącym częścią Muzeum Rolnictwa im. Ks. Kluka) znajduje się ponad 40 zabytkowych obiektów z pogranicza tych dwóch regionów – chałupy, kościół, wiatrak, stodoły. Dodać jeszcze zaspy śniegu i niepowtarzalny klimat wnętrz, a można było poczuć się jak bohater zimy w „Chłopach” :)
Skansen w Ciechanowcu położony jest na terenie zespołu pałacowo-parkowego (z klasycystycznym pałacem w części centralnej), więc można powiedzieć, że jest tu trochę chłopsko, a trochę dworsko;) Z racji, że nam jednak bliżej do tych ludowych klimatów, od razu udaliśmy się w stronę chałup. Nie wszystkie były otwarte do dyspozycji zwiedzających, natomiast udało się zobaczyć jedną z najbardziej niepowtarzalnych ekspozycji – Muzeum Pisanki. Znajduje się tu bodaj 2203 okazów z całego świata zdobionych na każdy możliwy sposób.
Co się zaś samych chałup tyczy, ich wnętrza są bardzo zróżnicowane i to nie bez powodu. Tereny Ciechanowca i okolic były tradycyjnie zamieszkiwane przez ludność mieszaną i etnicznie (polska, białoruska, żydowska) i społecznie (chłopi, szlachta, mieszczaństwo). Znajduje to swoje odzwierciedlenie w wystroju skansenowych domostw – możemy tu zobaczyć zarówno wnętrza krytych strzechą chałup ubogiego chłopa, jak i te bogatsze, szlachty zagrodowej.
W ciechanowieckim skansenie w bród ci również tradycyjnych zabudowań gospodarskich – są tu i obórki, i wiatrak koźlak, i pasieka, i spichlerz. Wart uwagi jest także XVIII-wieczny kościół przeniesiony ze wsi Boguty-Pianki (powiat ostrowski), malowniczo prezentujący się w zastanych przez nas zaspach śniegu. Niestety nie udało nam się zobaczyć jego wnętrza, tak jak i kilku innych skansenowych ekspozycji (w tym zielarskiej) – więc pewnie jest po co wracać:)